Od tokenów do systemu typu piramida – zarzuty Prezesa UOKiK wobec Selfmaker

Posted on Category:Inwestycje alternatywne

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowania przeciwko spółkom Selfmaker Smart Solutions z siedzibą w Dubaju oraz Selfmaker Technology z Łodzi i jej prezesowi. Zarzuty zostały postawione też pięciu osobom propagującym program partnerski Selfmaker Smart Solutions, który może opierać się na systemie promocyjnym typu piramida.

Wątpliwości UOKiK budzą m.in. bezpodstawne zapewnienia o generowanych zyskach spółek oraz intensywny marketing w szczególnie wrażliwej grupie konsumentów – środowisku osób niesłyszących.

Pod lupą Prezesa UOKiK znalazły się dwie firmy: Selfmaker Technology z Łodzi, tworząca m.in. urządzenia samoobsługowe, takie jak kasy, wpłatomaty, kioski informacyjne czy sprzęt do automatycznej dezynfekcji rąk oraz Selfmaker Smart Solutions z siedzibą w Dubaju (ZEA), odpowiadająca za emisję tokenów o tej samej nazwie. Zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów usłyszał również prezes łódzkiej spółki oraz pięciu przedsiębiorców intensywnie promujących program partnerski związany z pozyskiwaniem inwestorów na tokeny Selfmaker Smart Solutions.

Tokeny są kryptoaktywami – cyfrowymi jednostkami wartości, przypisanymi do konkretnego projektu inwestycyjnego. Spółka z Dubaju, będąca emitentem tokenów Selfmaker Smart Solutions, deklarowała przeznaczyć środki z ich emisji na nabycie 25 proc. udziałów w spółce z Łodzi i jej rozwój. Z kolei inwestorom – konsumentom obiecywała wypłatę aktywów w związku z wygenerowanym zyskiem. Pierwszą zaplanowano na 2024 r.

Prezes UOKiK ma zastrzeżenia do twierdzenia, że konsumenci, którzy zainwestują w token Selfmaker Smart Solutions będą mogli liczyć na udział w zyskach grupy Selfmaker (spółki z siedzibą w Łodzi i spółek powiązanych). W rzeczywistości podmioty te w żaden sposób nie są zobowiązane wobec posiadaczy tokenów. Ponadto konsumenci nabywający tokeny Selfmaker Smart Solutions byli zapewniani, że inwestują w bezpieczne, mające odzwierciedlenie w rzeczywistych aktywach i uprawniające do określonego świadczenia, tokeny STO (Security Token Offering). Celem było wzbudzenie zaufania konsumentów, jednak te informacje mogły wprowadzać w błąd. Nie ma prawnych gwarancji w postaci umowy między spółkami z Dubaju i Łodzi o transferze środków lub wypłacaniu dywidend dla udziałowców. Inwestorzy zawierają umowę jedynie ze spółką z Dubaju, co może mieć kluczowe znaczenie przy ewentualnych problemach z dochodzeniem roszczeń.

Intensywny marketing inwestycji w tokeny Selfmaker Smart Solutions odbywał się wśród środowiska osób niesłyszących. To grupa, która z uwagi na swoją niepełnosprawność i bariery komunikacyjne, może być podatna na podejmowanie decyzji o zainwestowaniu środków oraz napotkać trudności z weryfikacją informacji.

Wprowadzanie w błąd i nierzetelne informacje są nieuczciwą praktyką rynkową, zaś szczególnie bulwersujące jest promowanie tego typu ryzykownych produktów inwestycyjnych wśród osób niesłyszących, którzy wymagają szczególnej ochrony przed naruszaniem ich praw – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Urząd zbadał też funkcjonujący w ramach projektu program partnerski za pośrednictwem którego dokonywana jest dystrybucja tokenów. Zyski w tym programie uzależnione są od wprowadzania innych konsumentów do systemu. Tak działają prawnie zabronione systemy promocyjne typu piramida, których istotą jest obietnica korzyści w zamian za pozyskanie nowych osób do struktury, niezależnie od sprzedaży czy konsumpcji produktów.

– Systemy typu piramida są niezwykle szkodliwe, nieuczciwe i nielegalne. Konsumenci są kuszeni wizją wysokich zysków, ale w efekcie tracą zainwestowane pieniądze. Zarabiają natomiast twórcy i propagatorzy piramidy. W naszej ocenie firma Selfmaker mogła oprzeć swój program afiliacyjny na systemie typu piramida, który może wpływać negatywnie na interesy ekonomiczne osób, które do niego przystąpią – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wśród najbardziej zaangażowanych osób w promocję Selfmaker, w tym promowanie programu partnerskiego, znaleźli się: Kamil „Maciuś” Chomski (osoba niesłysząca – marketingowiec), Kamil Krzysztof Jarzombek (infuencer, vloger), Krystian Lejowski (marketingowiec) oraz Tomasz Marek Sychowski (udziałowiec i dyrektor finansowy spółki Selfmaker Smart Solutions). Ponadto Prezes UOKiK postawił zarzut prawnikowi – Maciejowi Grzegorczykowi, który m.in. w ogólnodostępnych nagraniach w języku migowym zapewniał, że projekt Selfmaker jest bezpieczny i nie jest tzw. „piramidą finansową”. Wszyscy przedsiębiorcy uwypuklali zalety inwestycji, nie wspominając o potencjalnych zagrożeniach.

Jeśli zarzuty Prezesa UOKiK się potwierdzą, spółkom Selfmaker Smart Solutions z siedzibą w Dubaju oraz Selfmaker Technology z Łodzi grozi kara do 10 proc. obrotu. Sankcje finansowe w tej samej wysokości mogą zostać nałożone również na pięciu przedsiębiorców, przeciwko którym Prezes UOKiK prowadzi postępowanie. Prezesowi Selfmaker Technology grozi natomiast kara do 2 milionów zł za umyślne naruszenie przepisów.

Inwestycje w udziały spółek deweloperskich – zarzuty Prezesa UOKiK

Posted on Category:Inwestycje alternatywne

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie przeciwko trzem spółkom z grupy kapitałowej HRE Investments – spółce-matce, Hreit oraz Heritage Real Estate. Zarzuty postawiono też dwóm osobom zarządzającym tymi podmiotami.

Przedsiębiorcy mogli wprowadzać konsumentów w błąd, eksponując przede wszystkim korzyści inwestycji w udziały spółek deweloperskich. Ponadto wszczętych zostało 10 postępowań w sprawie nałożenia kary na spółki z grupy HRE Investments za nieudzielenie informacji w toku postępowania wyjaśniającego.

Przedsiębiorcy, wobec których toczy się postępowanie, oferują inwestycje w postaci nabycia udziałów w spółkach celowych, które mają realizować projekty deweloperskie. Zastrzeżenia Prezesa UOKiK wzbudziły materiały informacyjne tych podmiotów. Przedstawiały one przede wszystkim możliwe korzyści z inwestycji, nie informowały natomiast o możliwych istotnych ryzykach.

Tymczasem, w przypadku takiej inwestycji środki inwestorów nie są zabezpieczone w żaden sposób, poza zapewnieniami spółek nie ma również gwarancji ich zwrotu. Przykładowo nie ma pewności czy udziałowcy, którzy ulokowali swoje pieniądze, otrzymają obiecywany zysk.

Pieniądze wpłacone przez konsumentów nie są również objęte przepisami chroniącymi nabywców mieszkań, ponieważ nie kupują oni lokali, lecz inwestują w akcje spółek, które mają je wybudować. W efekcie deweloperzy z grupy HRE Investments mogą realizować przedsięwzięcia bez angażowania własnych środków finansowych, a ryzyko niepowodzenia budowy lub sprzedaży mieszkań zostaje przerzucone na konsumentów-inwestorów.

Lokowanie środków w przedsięwzięcia inwestycyjne zawsze obarczone jest ryzykiem. Podobnie może być w przypadku nabycia instrumentów udziałowych proponowanych przez spółki z grupy HRE Investments. Podkreślanie korzyści z pominięciem ryzyk inwestycji może powodować, że konsumenci będą przekonani o pewności zwrotu zainwestowanych środków i tym samym mogą zostać wprowadzeni w błąd. Dlatego wszcząłem postępowanie przeciwko trzem podmiotom, postawiłem również zarzuty dwóm szefom tych spółek – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Brak współpracy w trakcie postępowania wyjaśniającego

W trakcie postępowania wyjaśniającego, Prezes Urzędu wezwał do udzielenia informacji i przekazania dokumentów przez HRE Investments, Hreit oraz osiem spółek z tej grupy kapitałowej (Apartamenty Senatorska, Apartamenty Barona, Lotnisko Park, Sikorskiego 36, BDC Development, North Star Development, South Star Development, West Star Development). Przedsiębiorcy przez długi czas zwlekali z udzieleniem odpowiedzi i przekazaniem dokumentów, ostatecznie zrobili to ze znaczącym opóźnieniem jeden z nich w ogóle nie zareagował na wezwanie. Dlatego wobec tych podmiotów zostały wszczęte postępowania w sprawie nałożenia kary pieniężnej. Zgodnie z przepisami przedsiębiorca ma obowiązek współpracować z Prezesem UOKiK podczas postępowania wyjaśniającego – odpowiadać na zadane pytania, udostępniać dokumenty. Jeśli się od tego uchyla, grozi mu kara do 50 mln euro.

Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów grozi kara finansowa do 10 proc. obrotu każdej z firm, którym zarzucono naruszenie prawa. Osobom zarządzającym grozi sankcja pieniężna do 2 mln zł.